wtorek, 22 kwietnia 2008

Nie wracajmy jeszcze na ziemię

Jarosław Chojnacki - "Nie wracajmy jeszcze na ziemię"
...chciałbym tak ...bo czego więcej człowiekowi trzeba jak nie nieba? Tam mamy wszystko, nie myśląc teraz materialnie, mamy naprawdę wszystko.
Co jest dla nas ważne? Czego oczekujemy tu na ziemi?..może czego szukamy?
...ja szukam spokoju i szczęścia. Choć tu jestem szczęśliwy, mam wszytko czego potrzebuje człowiek do życia, wiem że tam jest lepiej...
Lecz czy nie chodzi o to żeby właśnie tworzyć niebo na ziemi?

Otaczajmy się nie tylko ludzi którzy nam pomagają lub możemy coś od nich otrzymać, otaczajmy się ludźmi którym możemy pomagać. Tymi którzy potrzebują naszej pomocy.
...i wtedy nikt nawet nie będzie myślał o zostawaniu "tam" bo niebo będzie na ziemi...
cd...

wtorek, 15 kwietnia 2008

Tydzień powołań...

W niedziele było święto Dobrego Pasterza i zaczął się tydzień modlitw o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne. Chciałbym do tego jeszcze dorzucić wolontariackie, bo to też jest powołanie:) Myślę,że osoby które działają w wolontariatach się ze mną zgodzą w tej kwestii.
Chodź mam 21 lat ( już niedługo 22 ) to cały czas szukam swego powołania, odkrywam je. I tak jak teraz wiem, że chcę pomagać w krajach misyjnych to mam wątpliwości czy to nie jest tylko mój wymysł, chęć wyjazdu i poznanie innego kraju pod przykrywką niesienia pomocy? Lecz kiedy dociera do mnie Jego głos i przypomina mi dzień w którym usłyszałem to właśnie wołanie, to wiem zwątpienie odchodzi. Pamiętam i modlę się o to bym nie zwątpił w moje powołanie, pogłębiał je i rozdawał je innym. Bo swoim powołaniem można pokazać dobrą drogę innemu człowiekowi.

środa, 9 kwietnia 2008

A jednak (może) Zimbabwe..

Przez kilka ostatnich dni, żyłem w oczekiwaniu na odpowiedź z ośrodka misyjnego gdzie pojadę. W miniony piątek dostałem odpowiedź...i nową propozycję..
Otrzymałem zaproszenie do Indii :) Miałem dać znać w ciągu 3h.. to za mało i moja decyzja pozostała niezmieniona..wybrałem czarny ląd..Zimbabwe.
Było kilka argumentów za i przeciw, ale jednak zdecydowałem się pojechać do Hwange w Zimbabwe.

Moja decyzja była taka, ale jaką decyzję podejmie On to już nikt nie wie. Teraz tylko się modlić za tych z którymi będziemy przebywać i o dobre rozwiązanie tej jak, że ważnej dla mnie sprawy.

Wszystko powierzam w Jego ręce!!!