wtorek, 15 lipca 2008

Nowa STRONA nowe wiadomości!:)

Korzystając z tego, że co nie coś wiem na temat budowy stron założyliśmy razem z "drugą wolontariuszką" Olą naszą stronę na którą serdecznie zapraszamy :)



NASZA STRONA www rpstravel.pl


tam zamieszczamy obecnie nasze news'y ...

Pozdrawiam

piątek, 20 czerwca 2008

Pomóż mi pomagać

Witajcie jeśli trafiłeś/łaś na ten blog to nie bez powodu, ale najpierw może od początku.

Jestem wolontariuszem Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, który działa w Warszawie w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym. To grupa zrzeszająca młodych ludzi, którzy chcą poświecić swój czas dla innych i wyjechać na misję.
Ja wyjeżdżam 15 września do Zimbabwe, a moi koledzy i koleżanki do Peru, Mongolii, Kenii, Zambii, Ugandy, Ukrainy, Albanii.

Pomyślisz może , że jesteśmy zwariowani, jacyś niezwykli, co niektórzy zwariowani są ale jesteśmy przede wszystkim zwykłymi ludźmi tacy jak Ty. Którzy myślą też o przyszłości , rodzinie, wykształceniu.
Studiuję II Fizykę Ogólną na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Oprócz tego pracuję i w ten sposób mogę zarobić na swoje utrzymanie.
Od samego początku chciałem robić coś dal innych. Często bywała to pomoc taka prosta, w zakupach mamie, kolegą w pracy szkolnej. Ale kiedy dowiedziałem się o tym właśnie wolontariacie wiedziałem,że mogę tą pomoc przekazać też innym.
Chcę ofiarować kawałek swojego siebie innym...i cały ten czas poświęcić bliźniemu.

i nie jest to niesamowite czy niezwykłe! Każdy z nas ma coś takiego w sobie tylko wystarczy to odkryć.
Tych którzy chcieli by dać siebie innym w ten właśnie sposób zapraszam na stronę
www.wolontariat.salezjanie.pl


A oto krótki film ze spotkania:


Trudnością dla mnie jest koszt takiego przelotu. I właśnie z tą prośbą zgłaszam się właśnie do Ciebie! Czy jesteś zainteresowany/a pomocą w realizacji mojego powołania?

Jednym z warunków jest uzbieranie sumy pieniędzy za którą będę mógł kupić bilet. Taka kwota to ok. 4000. Jest to bilet roczny, który zapewnia mi przelot tam i z powrotem.

Oprócz biletu muszę też zaopatrzyć się w rzeczy podstawowe do życia tam na placówce (plecak, śpiwór, moskitierę). Bardzo ważne jeszcze to szczepionki na choroby tropikalne koszt ok. 500 zł.

Jeśli ktoś chciałby pomóc i wesprzeć mnie w tej pracy może przesłać na konto dowolną kwotę, która na pewno pomoże mi w przygotowaniu to tejmisji życia.
Proszę też o dopisek - dla Macieja Rychtera na wyjazd-
Za każdą pomoc serdecznie dziękuję!!!

Dane do przelewu:
Salezjański Ośrodek Misyjny
Ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
numer kona.: 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
z dopiskiem: "dla Macieja Rychtera na wyjazd"

lub

Maciej Rychter
Os.Piastowskie 69/9
64-000 Kościan
numer konta: 80 1090 1274 0000 0001 0443 4010
z dopiskiem: "dla Macieja Rychtera na wyjazd"

Kontakt do mnie:
mój e-mail: maciej_rychter@op.pl

wtorek, 17 czerwca 2008

Raz po górkę a raz ...z niej?

Ostatnie dni cą dla mnie bardzo stresujące. Nakładają się rzeczy które przez długi czas nie dawały o sobie "znaku życia".
I co tu robić?...kiedy okaże się, słabość to nawet mały problem staje się wielkim czasem nawet nie do przejścia. Lecz kiedy nie pokazujemy co się stało, walczymy z tym w spokoju to dostajemy kolejnego kopniaka słysząc " że coś sobie olewamy i nie podchodzimy poważnie do sprawy ważnych".
Wiem, że spokojem, zrozumieniem i przede wszystkim modlitwą można dużo zdziałać (czasem brak mi tego spokoju:) ) i mi to pomaga. Wiem, że nawet jeśli mi się noga powinie na czymś to będzie wszystko OK, bo jest ktoś kto czuwa nade mną jak dobry Ojciec.
Nie można natomiast posługiwać sie tylko wtykami na górze i ciągle prosić o pomoc w rozwiązaniu problemu. Czasem trzeba wziąć się w garść i zdziałać coś razem - "Co dwie głowy to ni jedna"..a w sumie to i cztery bo Trójca..:)
...dlaczego dla mnie to jest tak oczywiste a dla innych nie? Osobą które ufają Panu powinno to przychodzić z łatwością ale zdarza sie, że jednak nie. Jak tu Mu nie zaufać kiedy opadamy z sił... trzeba zrobić "UFUFUF...Tobie" no i to wystarczy:)

(piszę to w ten sposób bo wiem, że wierzę jak dziecko a dzieci kochają i wierzą szczerze)

wtorek, 20 maja 2008

Wzmacnianie Świętości

Choć już trochę minęło od rekolekcji w Turynie, to cały czas je czuję...
Pomogły mi wzmocnić ciało a przede wszystkim duszę, poznać się, poznać Go lepiej. I tak dużo było mówione o świętości, tak dużo znaków widzieliśmy na swojej drodze w poznawaniu świętych to i tak upadamy...modlimy się o świętość dla Jana Pawła, modlimy się o świętość za innych wielkich ludzi Kościoła, to powinniśmy pomodlić się o świętość dla siebie. Wtedy przy relikwiach świętych modliłem się o świętość dla siebie, choć mały skrawek tej świętości. Wiem, że ją otrzymam...każdy ją otrzyma, tylko trzeba się starać...lecz to jest takie trudne.
Gdzie mam szukać jej dla mnie? Kto pomoże mi ją odnaleźć?
...w poszukiwaniu świętości pewnie udaję się na misje. Wiem, że ją odnajdę a może ona odnajdzie mnie?...cieszę się, że mogę ją kiedyś osiągnąć, to jest mój cel "Świętym być"

wtorek, 22 kwietnia 2008

Nie wracajmy jeszcze na ziemię

Jarosław Chojnacki - "Nie wracajmy jeszcze na ziemię"
...chciałbym tak ...bo czego więcej człowiekowi trzeba jak nie nieba? Tam mamy wszystko, nie myśląc teraz materialnie, mamy naprawdę wszystko.
Co jest dla nas ważne? Czego oczekujemy tu na ziemi?..może czego szukamy?
...ja szukam spokoju i szczęścia. Choć tu jestem szczęśliwy, mam wszytko czego potrzebuje człowiek do życia, wiem że tam jest lepiej...
Lecz czy nie chodzi o to żeby właśnie tworzyć niebo na ziemi?

Otaczajmy się nie tylko ludzi którzy nam pomagają lub możemy coś od nich otrzymać, otaczajmy się ludźmi którym możemy pomagać. Tymi którzy potrzebują naszej pomocy.
...i wtedy nikt nawet nie będzie myślał o zostawaniu "tam" bo niebo będzie na ziemi...
cd...